- Kto wie... - Puścił ją, choć zrobił to niechętnie. - Odwiozę cię do pałacu, a po drodze wspólnie się nad tym zastanowimy.

Niestety, Belli ciągle nie było.
- Mam bardzo złe wiadomości - zaczął.
on wpatrywał się w nią, próbując zrozumieć, co czyni ją tak piękną i dzielną. Był świadkiem
się należycie, gdy jego towarzysze zaczęli ją nękać niewczesnymi względami, albo miała inny
Alec pocałował ją gwałtownie, chwytając za kark.
- Podobno za drugim razem to już wcale nie boli.
- Och, lordzie Rushford, tak naprawdę nie jestem tego pewna! - I pokiwała głową.
- Za godzinę odpływamy.
Gdy tylko stangret, któremu deszcz ściekał z cylindra, zahamował, stajenny zdjął z
wzrokiem, ale w końcu odwrócił się i wyszedł, a Adam od razu zamknął za nim drzwi,
białych kolumnach. W żadnym z okien się nie świeciło. Miała nadzieję, że jej stąd nie
- Niektórzy mężczyźni są idiotami.
Alec zbliżał się do nich, powiewając jakimś, trzymanym w ręku, papierkiem.
- Czy ty chociaż wiesz, jaka jesteś wspaniała? Znów nie mogła mu odpowiedzieć.

na długo przed obecną recesją pojawiał się w życiu Jennifer i znikał. Bentz zapamiętał sobie,
przebija mu serce. Ten głos wydał mu się znajomy. A może nie?
Tym razem skupił się nie na swoim odbiciu, ale na kobiecej postaci na skraju parkingu.
41
Wstał, podszedł do okna, uchylił żaluzje i spojrzał na spowity mrokiem parking.
– Jednej... koleżance. Ze szkoły.
Biegacz zwolnił, a Bentz rozpoznał Fernanda Valdeza. Mały dupek jednak się pokazał.
Żadna jej nie pamiętała, były tego pewne. Młodsza, wysoka dziewczyna w zamszowych
– Nie wiem, ale kobieta nie robi tego sama. Przecież ktoś zrobił te zdjęcia.
ryzyko, że już nigdy nie odnajdzie O1ivii ani człowieka, który to wszystko zaplanował.
Rozdział 34
pochyliła nad stołem.
Bentza z zadumy. Jedzie LAPD.
zdenerwowany.
Rozmowa z Olivią zdenerwowała go i nie po raz pierwszy zastanawiał się, czy nie